karolinki nie maja latwego zycia; ojciec porzuca rodzine gdy tylko sie dowie, ze moze sie pojawic potomstwo, matka nie ma w zwyczaju przynoszenia do domu jedzenia - chwile po wykluciu piskle wyskakuje z dziupli w ktorej przyszlo na swiat, czasami spadajac nawet 20 metrow zanim grzmotnie o grunt, i zaraz potem musi przedzierac sie przez geste krzewy i inne zarosla podazajac za glosem rodzicielki, od samego poczatku mlode odpowiedzialne sa za zdobywanie swoich posilkow i swoje wlasne bezpieczenstwo
a w tym czasie ojciec pracuje juz nad zapewnieniem pisklakom przyrodniego rodzenstwa ...
Jak można tak dzieci traktować. Że jeszcze służby nie odebrały ich rodzicom? ;) :D A swoją drogą jest wiele ptaków wodnych z rodziny kaczkowatych o pięknych nazwach, np cynamonka, mandarynka, czuprynka...oczywiście karolinka również.
OdpowiedzUsuńDobrego weekendu :)
calkiem udane nazwy :)
Usuńkaczka drzewna (wood duck) nazywany jest tez tutaj Carolina duck
No i proszę, jak to pozory mylą, takie ładne, a takie wredne ;)
OdpowiedzUsuńa piskleta patrza i sie ucza ... ;)
Usuń