znajdujaca sie praktycznie w srodku miasta ottawska 'farma eksperymentalna' jest w czasach pandemii moim ulubionym miejscem fotowycieczek - zwlaszcza latem i szczegolnie ta jej czesc gdzie rosna rdzenne polnocnoamerykanskie rosliny; te rosliny przyciagaja rdzenne ( czyli nie inwazyjne :) gatunki ptakow i owadow, z ktorych niektore sa calkiem fotogeniczne wiec jesli ktos ma chec na zrobienie fotki monarchowi albo kolibrowi, a nie posiada wlasnego ogrodu - farma jest miejscem gdzie powinien (lub powinna, oczywiscie :) sie wybrac ...
a na marginesie - od dzisiaj zaczyna sie swojego rodzaju nowy rozdzial tego fotobloga: wczoraj wstawiono mi kawalek plastyku w oko, ktorego uzywam do robienia zdjec ( ogladalem za duzo wschodow i zachodow slonca w tropikach) - zobaczymy jak pojdzie ...
Zdjęcia bardzo ładne :) Jak rozumiem, miałeś zabieg na oko ?
OdpowiedzUsuństarosc ... ;)
UsuńOO, trzymam kciuki za adaptację:) Oko można zmienić, przez całe zycie robiłam lewym, a od kilku prawym, szybko sie przyzwyczaiłam.
OdpowiedzUsuńdzieki :)
Usuńlewe czeka na pojscie pod noz
To trzymam podwójnie :)
Usuńdzieki :)
UsuńTrzymam kciuki, żeby z okiem było dobrze!
OdpowiedzUsuńO.
dziekuje O. :)
Usuń